Czy ktoś z drogiego Bojownictwa grał w te części? Na chwilę obecną chodzi mi głównie o zremasterowaną część X. Czytałem, że jest ona najłatwiejsza z serii FF - stawiana niżej pod tym względem nawet od VIII (choć ta IMO dla nowicjusza taka prosta wcale nie jest), a jakoś ciężko mi się z tym zgodzić. Jestem dopiero w drodze do Mushroom Rock (chwilę po ubiciu Chocobo Eatera) i... nie wiem co jest nie tak: zwykłe moby potrafią zdjąć dowolnego z moich bohaterów na 3-4 strzały - nawet Auron, który ma aktualnie 1630 HP, dostaje szlagi za ~300 HP - cały czas mowa o zwykłych mobach, bossowie na razie dupy nie urywają. Do tego dochodzi brak MT w przypadku czarów leczących. Yuna zresztą i tak jest dość "problematyczna": jak wziąć ją do party, skoro w 90% przypadków grupy mobów składają się z jakiegoś elementu - od tego mam Lulu, czegoś opancerzonego - Auron/Kimhari, czegoś szybkiego - Tidus/Wakka i/lub skrzydlatego - Wakka. W związku z tym rozwój tej postaci jest mocno utrudniony, bo skoro nie bierze udziału w walkach to jak ma zdobywać AP? Jakieś porady? Na chwilę obecną Sphere Grid (Normal) u każdej postaci zawiera kilka skilli i wszelkie dopałki do HP czy MP. Mimo tego gra się strasznie topornie: do Travel Agency dotarłem na oparach - brakowało mi już nawet potek, których używanie i tak dość często nie ma sensu, bo wyleczę się z 2/3 obrażeń, które zadał mi mob. WTF?

Grind... Zawsze w każdym FF jak miałem problem - grind. W x nie grałem, ale pewnie też działa.

:mojs problem w tym, że z wypowiedzi ludzi w necie wynika, że grind w tej części jest zbędny - tzn. do momentu, w którym nie zamierzasz rzucać się na najtrudniejsze wyzwania - zresztą tak jest IMO w każdej części: dopóki chcesz tylko ją przejść, to normalne granie wystarcza, a do najtrudniejszych wyzwań potrzebujesz grindu. Normalne granie ponoć spokojnie wystarcza do skończenia gry, a nawet po drodze możesz czuć się mocno OP - tylko jakoś tego nie widzę, skoro zwykłe moby spuszczają mi przysłowiowy wpierdol...
Dlatego będę wdzięczny za jakiekolwiek podpowiedzi: może po prostu coś robię źle? Może wersja remastered jest po prostu trudniejsza od początku? To jest pierwszy raz kiedy naprawdę się zniechęcam do grania w Final Fantasy, bo to staje się po prostu męczące...

:pajonk78
Jak grałem w IX i miałem problem z bossem na kolejce, podałem się, bo grałem na emu bez zapisów na dysku, tylko szybki zapis. I nie miałem wcześniejszych zapisów. A potem w wersji steamowej, pamiętając o tamtym bosie, podfarmilem parę leveli i poszło z górki. Czasem to ułatwia, bo FF z reguły nie są najlatwiejszymi grami.
Jak mówię, w X nie grałem, ale polecam podbić lvl, zfarmic lepsze eq/hajs i najwyżej przeczytać jakiś poradnik.

:pajonk78 bo w FF grind jest tak naturalny, że większość graczy nawet nie zauważa, że to robi. Losowość walk to mechanika narzuconego grindu. Możliwe, że generator losowych potyczek ci odpuścił za bardzo No ale jest jeszcze opcja, że po prostu ssiesz

Z tego co kojarzę X jest najbardziej liniowy, ale że bez grinda to pierwsze słyszę

:Pajonk Najłatwiejszy Łopanie, kto Panu tak nakłamał

X jest chyba najbardziej wymagająca z całej serii żeby zdobyć ostateczne bronie. Grindować trzeba, oj trzeba, ale końcowy boss faktycznie jest dość miętki. No ale nie o to by ubić ostatniego bossa chodzi, lecz by ubić Weapony, w tej serii zwące się Dark Aeonami, twarde skurczybyki, naprawdę :/

Oprócz tego X jako chyba jedyna odsłona serii wymaga od gracza, by (aby w pełni cieszyć się wszystkimi smaczkami w grze) gdzieś pod koniec gry ją celowo zakończyć przedwcześnie i zacząć jeszcze raz, a naprawdę warto

X jest według mnie obok VII najlepsza odsłoną serii, tylko brać i grać. X-2 jest już zupełnie inną grą, która mi średnio podeszła, najlepiej obejrzeć sobie sam początek gry jak się lawiruje po stylach by wiedzieć czy się spodoba czy nie.

W razie pytań o X chętnie odpowiem na wszystkie pytania

Jak chcesz łatwego fajnala to zainteresuj się trzynastką. Będzie ci potrzebny tylko jeden przycisk

:bastek667 nie: wolę jednak co nieco pokombinować. Teraz czekam tylko na XV na PC.

:bastek667 Bez przesady, w kilku walkach trzeba się chować przed atakami bossów i zmieniać role żeby się podleczyć czasami Ale nie licząc nawet samego totalnie dziwacznego systemu walki, który jest niewiarygodnie wręcz zubożały, to poziom trudności naprawdę kuleje. Bez grindu można nawet postgame próbować, a z delikatnym grindem można prawie całość zrobić bez problemu, to samo z resztą z XIII-2.

tak przy okazji, zanim ten wątek zniknął w mrokach dziejów:

Final Fantasy XII Zodiac Age ląduje na steamie już 1 lutego.