Byłem wczoraj w kinie na Strażnikach Galaktyki. Moim osobistym zdaniem, jest to najlepszy film ostatnich 2 lat. Film spodoba się nawet osobom nie lubiącym sci fi. Masa inteligentnego humoru (naprawdę, są odniesienia zarówno do sztuki jak i popkultury, 80% widowni nawet nie rozumiało żartów, gdy ja ze znajomymi płakałem ze śmiechu), do tego świetne uniwersum, w którym wszystko ma swoje miejsce i nie ma żadnych przekłamań czy błędów, oszałamiające efekty specjalne, no i całość w cudnym 3D. Rozrywka na naprawdę wysokim poziomie, a szop pracz ubrany w body i poprawiający sobie umieszczenie w nim jajek wygrał połowę filmu.
Naprawdę dawno nie widziałem tak spójnego, zabawnego i nawet przez moment nie wiejącego nudą filmu. Szczerze polecam, osobiście chętnie zobaczę go raz jeszcze dla samych smaczków i żartów, których z pewnością nie wychwyciłem za pierwszym podejściem.
"Brudno? To mało powiedziane, jakby użyć ultrafioletu, to można by znaleźć więcej plam niż u Pollocka".
Naprawdę dawno nie widziałem tak spójnego, zabawnego i nawet przez moment nie wiejącego nudą filmu. Szczerze polecam, osobiście chętnie zobaczę go raz jeszcze dla samych smaczków i żartów, których z pewnością nie wychwyciłem za pierwszym podejściem.
"Brudno? To mało powiedziane, jakby użyć ultrafioletu, to można by znaleźć więcej plam niż u Pollocka".
--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."