Rekrutuję do pracy programistów, więc w ogłoszeniu jasno napisane, jakie wykształcenie (preferowane), języki programowania, obowiązki, doświadczenie, mile widziane... itp.
Swą pięciostronnicową aplikację przysłał mi marynarz. Wykształcenie, języki itp. się zgadzają ale dla drugiego oficera. Ani krztyny z ogłoszeniem.

Ponieważ nauczony doświadczaniem nie pozostawiam zgłoszenia bez odpowiedzi, powiedzcie mi co powinienem mu odpowiedzieć, bo jakoś w pale mnie się nie mieści.
Drogie bravo...

:djbanan wyślij mu jakieś zadanko

Banano,
Jako doświadczony rekruter powinieneś wiedzieć, co odpowiedzieć
Nie pierwszy raz takie rzeczy widzisz.
Może desperacja kieruje ludźmi.
A poza tym nie takie rzeczy ludzie wyprawiają
Niepotrzebna irytacja.

:ami56 ze na jego miejsce ma juz Ukrainców

Pomyślnych wiatrów i stopy wody pod kilem.

5 stron CV?!

:krzycz22 u marynarzy (oficerów) to raczej normalne, kursy, uprawnienia, certyfikaty itd.

jbanan - Ty się nie zastanawiaj - bierz go, barkę bałtycką kup (takiego kapcia 2-3 tysie wyporności), i za Świniakowem rób następną Pirate bay, programistów znajdziesz w Maku.

:prosze

Normalni robole mają łikend długi. Ja znaczy się.

https://www.youtube.com/watch?v=gWOFtixfies

No, nie pomagacie

:kocia_mama Ale, że "Gratulacje! przeszedłeś pierwszy etap." ?

:servin Nie, że posiada kwalifikacje na drugiego oficera, a nie pierwszego programistę

:djbanan "Gratulacje, nie zostałeś zakwalifikowany do dalszego etapu"

Niech coś zaprogramuje... pralkę, mikrofalę czy piekarnik...

:djbanan A gdybyś zrobił mu dowcip i przyjął go do pracy?

Niech zaprogramuje autopilota do jakiegoś kontenerowca. Taki doświadczony rekruter a zero wyobraźni, a potem się dziwie że zatrudnia się ludzi debili tylko dla tego że spodobali się rekrutującemu.

Napisz mu, że jak już się znudzisz tym interesem to może zostaniesz piratem, a wtedy ma tę robotę jak w banku i to nawet jako Pierwszy

:semy Autopilot jest standardowym wyposażeniem na statku :| Nie dość, że biłbym się ze spółkami mającymi miliardowe przychody rocznie, to MEDy (certyfikację) uzyskałbym za jakieś 5-8 lat.

:djbanan
A co to marynarz nie może być programistą? Ja jestem teraz śmieciarzem i z programowaniem obiektowym też sobie daję radę. Może podpiął "nie tą" CV? Jak wysyłałem swoją do śmieciarzy też brzmiała inaczej niż ta do programistów.
Nie lekceważ gości, którzy w czasie rejsów mieli wiele czasu na naukę i "zdolności prezydenckie".

:kms2xkms Śmieciarzem to jestem ja, Ty należysz do służb utrzymania czystości.
A więc jednak test

:ami56 najwyrazniej nie umiem w HaeRy

:djbanan To że jest takim wyposażeniem jak kierownica w samochodzie nie oznacza że będzie w stanie choćby zaprojektować i zaproponować techniki jak to ma wszystko współpracować czy działać. Tak samo jak zawodowy kierowca nie do końca może wiedzieć jak działa połączenie ABS i ESP.

:semy Gość ma 9 lat do emerytury, akurat zdąży przejść tę rekrutację

:djbanan kuzyn programista samouk olał polibudę na 5 roku, od 17 lat pisze programy dla największych firm tego świata. Po papierach ma tylko liceum

:servin umiesz umiesz, znowu chcesz coś przede mną ukryć

Oficer? To na jakiegoś timlidera czy innego skrammastera może

Albo pomylił adresy albo nie pomylił ? Ja bym spytał o co so ciula wafla chodzi może odkrył powołanie !

Ano owszem różne głupie rzeczy ludzie robią
https://i1.jbzdy.pl/contents/2018/05/LeuvSbtsIvDseY12.mp4

Może jak DRUGI oficer to go PIERWSZY nie wpuszczał na mostek... i tak siedział, nudził się i zaczął programować?

:djbanan

Na razie udowadniasz swój brak wyobraźni i głębokie przywiązanie do wąskich kryteriów rekrutera. Masz jaja, to sprawdź gościa na uczciwych zasadach. Odrzucanie kandydatów na podstawie rozbieżności założeń selekcyjnych to zadanie dla kadrowych Grażyn. Chyba że aspirujesz. W zawodach informatycznych niejeden samouk może z powodzeniem prowadzić wykłady. Także masta rekruterze, narzek cokolwiek przedwczesny i nieco wydumany.

A propos kadrowych Grażyn to najczęściej nie mieści im się w głowach, że ktoś może być specjalistą w >1 dziedzinie. Najczęściej ni wuja przez nie nie przebrniesz nawet z oszałamiającym holywoodzkim uśmiechem i hiszpańskim temperamentem. Trzeba sobie załatwiać po znajomości, z pominięciem etapu łowców niewolnikó... tfu headhunterów Kiedyś piłem z właścicielem firmy IT po czterdziestce, firma robi w branży medycznej. Powiedział, że praktycznie nie zatrudnia ludzi po studiach, ewentualnie samouków z papierkiem. Powiedział jeszcze, że jeśli widzi, że ktoś nie awansuje przez siedem lat, to na tym samym stanowisku zostanie do końca życia.

Ale jeśli marynarz nie ma w portfolio żadnego projektu z wykorzystaniem umiejętności, których potrzebujesz to nie ma tematu.

Banana zamknęła irytacja. Poza tym nie jest szefem, zależy jak bardzo otwarta jest firma na eksperymenty w zakresie zatrudniania.

:djbanan Nie napisałeś najważniejszej rzeczy, czy zna te języki programowania, które są wymagane.
Marynarze na statkach mają dużo czasu podczas rejsów i mocno się kształcą dla zabicia nudy, mógłbyś się zdziwić jakie ciekawe talenty pływają po morzach i oceanach.