Czy Horacy miał nicka Lukrecjusz? Jeśli tak, proszę. oświeć mnie drogi Tynfie.
Dodatkowo, skoro zacytowałeś początek, czemu nie zacytować i końca dzieła, końca jak się okazuje ponadczasowego, gdyż Horacy wielkim poetą był, a Twój "geniusz" znanym był już dwa tysiące lat temu. Brawo temu Tynfu!
"...jak kogo przykry świerzb opadnie lub żółtaczka
lub fanatyczny szał czy lunatyczna Diana,
tak mijają poetę szalonego mądrzy
i tylko chłopcy biegnąc drażnią go niebacznie.
ten gdy z głową wzniesioną krztusi swoje wiersze
i jak ptasznik zajęty kosami do studni
wpadnie lub rowu, chociaż "pomóżcie" wykrzyknie,
"hejże, obywatele", nikt go nie wyciągnie.
gdyby ktoś chciał nieść pomoc i spuścić mu linę,
"skąd wiesz, czy nie wpadł tam umyślnie i czy pragnie
ratunku?" spytam i jak sycylijski zginął
poeta, powiem, "chcąc być jak bóg nieśmiertelny,
Empedokles wyziębły do Etny gorącej
skoczył, niech prawo umrzeć poetom pozwala:
kto wbrew woli ocala, godzi w samobójcę.
nie raz to czynił i, wydobyty, nie będzie
już człekiem i nie rzuci chęci śmierci głośnej.
nie bardzo też wiadomo, czemu kleci wiersze,
czy że obsiusiał ojców prochy, czy nieczysty,
naruszył smętne gromowisko: to jest pewne,
że szalejąc jak niedźwiedź, co kraty wyłamał,
gna za głupcem i mędrcem, recytator srogi;
a kogo złapie, trzyma, czytaniem zabija,
bo, póki krwią niesyta, nie puści pijawka.
--
I'm the bitch you hated, filth infatuated.
Yeah. I'm the pain you tasted, fell intoxicated.