Walka z narzędziami w stanie oznacza pewną przegraną. Podobnie rzecz się ma z płotem - okazuje się być przeszkodą przerastającą możliwości. No, ale jak już się zabawia u panienki i wraca jej mąż, to...
Jeśli jednak nie chcesz niczego gubić mamy najlepszą z możliwych rad! Nie pij!
HUCZNA OSIEMNASTKA
Sytuacja wydarzyła się w trakcie moich 18-tych urodzin, które odbyły się w klubie "Kolor" we Wrocławiu, prawie 10 lat temu. Zaprosiłem kilkunastu znajomych na balety - na zasadzie ze "wy pijecie moje zdrowie, a jak płace za to co pijecie". Oczywiście sam sobie także nie żałowałem, a że zdrowie ważna rzecz - to kolędowałem od znajomego do znajomego i wtłaczałem w nich wszystko co się da: piwo, wódka, tekila itp. Wszyscy bawiliśmy się dobrze ale po 1,5 godziny jeden z kolegów stwierdził, że już nie może "ciężkich rzeczy pić" i wraca do konsumpcji piwa. Zamówił sobie pokalik, wypił około 70%, oparł twarz o pokal i zasnął. Wszyscy byli pod wrażeniem jego umiejętności utrzymywania równowagi podczas snu. Nie zważając na niego, dalej tłoczyliśmy napoje procentowe gdy nagle zorientowaliśmy się, że brakuje jednego ze znajomych. Po 15 minutach przeszukiwania okolicznych krzaków, klatek schodowych i toalet w klubie, stwierdziliśmy że czas obudzić Maćka (gościa, który spał na pokalu) i jego się zapytać (a nuż coś wie). Gdy wróciliśmy do stolika, Maciek nadal spał ale nad nim krążył już ochroniarz i kelnerka. Ochroniarz zasugerował "teleportację kolegi z klubu", co też postanowiliśmy uczynić.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą