Szukaj Pokaż menu

Czego nie robić w Halloween?

30 366  
2   14  
Jak zachować się podczas Halloween? Co robić, a czego nie robić? Oto krótka instrukcja obsługi w wersji obrazkowej. Dzięki niej dowiecie się czego NIE robić podczas Halloween:


Wielopak weekendowy LXXIX

33 938  
7   32  
W Stanach niedługo zaczną się wybory. W redakcji JM staramy się być na bieżąco. Już dziś możecie zagłosować! Tak jest, tylko JM daje Wam jedyną szansę zagłosowania i wybrania amerykańskiego prezydenta. Szczegóły pod koniec wielopaczka...

Dwóch kolesi spaceruje sobie po lesie. Wyraźnie im się nudzi. W końcu jeden z nich (dajmy na to Mietek) pyta:
- Grałeś kiedyś w 20 pytań?
- Nie - odpowiada drugi (niech pozostanie incognito).
- To bardzo prosta gra. Ja coś pomyślę i zapiszę to na kartce papieru. Ty zadajesz mi 20 pytań, a potem zgadujesz co to takiego. Chcesz spróbować?
- No dobra.
Mietek bierze więc kartkę i po krótkim namyśle wpisuje "ośli fi*t". Chowa kartkę do kieszeni i mówi:
- No, to zaczynaj.
- Czy można to zjeść?
- Hmm, właściwie, czemu nie, jeśli ktoś lubi.... Tak, można.
- Czy to ośli fi*t?

by Wodz (debiut)

* * *

Pasterka, kościółek w małej miejscowości na południu Polski. Ksiądz z ambony informuje wiernych oraz organistę, że teraz śpiewało się będzie kolędę Lulajże Jezuniu. Po tej komendzie z chórku słychać przewracanie papierami oraz przytłumiony i lekko zmęczony głos grajka:
- Hep.... ale cholera, gdzie to znaleźć?!

by Strazzak (debiut)

* * *

Autentyki LXIV - Gargamel, to do Ciebie

31 476  
5   43  

Słyszał kiedyś ktoś z Was o jazzie eksperymentalnym? Albo o nowych ekscesach naszej wspaniałej służby zdrowia? To może chociaż o prądach błądzących???  Nie? Ale na szczęście nasi wspaniali bojownicy słyszeli i bezzwłocznie się z nami podzielili. Oto efekty:

AWARIA
 
Zarabiając w pocie czoła na kieliszek chleba, wielokrotnie w ciągu dnia służę pomocą i radą użytkownikom komputerów i innych skomplikowanych urządzeń. Bladym świtem około 10-tej odbieram telefon. Drżącym z wrażenia głosem kobieta zadaje mi pytanie: A nie wie Pan dlaczego u mnie w pokoju żaden komputer nie działa? Jako, że szczery i pomocny ze mnie człowiek, zgodnie z prawdą odpowiadam, że nie mam pojęcia. Moja rozmówczyni widocznie zapragnęła jakoś mnie naprowadzić na źródło kłopotów i mówi:
- A wie Pan, że to chyba jakaś większa awaria? Bo prądu też nie ma.
 
by Qweta
 
* * *
 
NAJWAŻNIEJSZE SĄ DOBRE CHĘCI
 
W którejś z ostatnich "Angor" był przecudny autentyk jakiegoś lekarza. Poszło o to, że do szpitala przybył Arab, bardzo żywo gestykulujący i gadający, jak to Arabowie. Było podejrzenie zapalenia wyrostka, toteż zdecydowano o operacji. Nic nie znaleziono w brzuchu nieszczęśnika. Po jakimś czasie przybył tłumacz... i co się okazało?
Arabowi ktoś ukradł walizkę, a on wpadł do szpitala, by to zgłosić i poprosić o pomoc.
 
by Ciupakabra
 
* * *

NOWA GAŁĄŹ JAZZU

Koledzy Kamil i Dawid pojechali na wakacje do Holandii. A w Holandii, jak wiadomo jest  przednia zieleń. korzystali chłopcy z tej zieleni pasjami....
Któregoś wieczoru pojechali nad morze. Siedzieli w samochodzie, podziwiali widoki i po raz setny usmażyli się totalnie.
Jako, że w radiu nie było nic ciekawego, co chwilę zmieniali stacje. Nic im się nie podobało, ale w końcu trafili na coś ciekawego.
Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
- Ty zostaw to!!! Ale zaj*biste!!!! To jest ten... no... Jazz eksperymentalny.
- Faktycznie... zaj*biste.... tak, oczywiście to Jazz eksperymentalny. Europejski, bo w USA to trochę inaczej grają..
(...)
- Ale długi ten utwór, nie?
- Nooo... zaj*bisty... po prostu rozwala mnie..
I tak zasłuchani siedzieli do czwartej nad ranem, "dosmażając" co chwila, kontemplując przyjemności życia - aż zasnęli.
Rano obudzili się, a w radiu w dalszym ciągu leciał ten sam utwór.
Jak się okazało, był to:
 
Sygnał z najbliższej latarni morskiej.
 
by madah
 
* * *
 
DZIECIĘCE PERYPETIE
 
Mój kuzyn - mały jeszcze, ale rezolutny skurczybyk, zaczął uczęszczać na religię do szkoły.
W niedzielę jego matka wchodzi do pokoju dzieciaka, a tam syf i burdello. Tak więc ręce zatarła i mówi:
- Sprzataj!
Na co Pawełek ze spokojem, bez emocji spojrzał na nią i mówi cytatem:
- W niedzielę i święta od robót niekoniecznych powstrzymać się.
Matka zdziwiona i dzieciak się wybronił... 
Będzie chłopak prawnikiem - umie przepisy interpretować...
 
by jezyk
 
* * *
 
Wybrałem się pewnego razu z mamą i kuzynem do kina na: „Shreka 2”.
Do sali wpuszczono nas długo przed rozpoczęciem seansu. Tak więc czekamy, czekamy, czekamy, w końcu zaczyna się... światła przygasają, jeszcze kilka reklam filmów, często ciekawych i będzie film. A tu: pierwsza reklama, druga, trzecia, czwarta, piąta...
Reklamom nie ma końca. W końcu pojawiają się reklamy niczym w telewizji: kinder niespodzianki itd. Przy którejś z kolei takiej reklamie, w momencie ciszy na widowni i akurat między reklamami odzywa się wielce zbulwersowane dziecko:
- Jak na pojśacie, kujće!
 
by mihau_nts
 
* * *
 
KODEKS RUCHU DROGOWEGO
 
Skrzyżowanie. Czerwone światło.
Kierowca pierwszego samochodu (kobieta).
Kierowca drugiego samochodu (kolega) korzystając z chwili postoju poszukiwał czegoś na tylnim siedzeniu i niechcący trącił klakson...
Gdy podniósł głowę i spojrzał do przodu okazało się, że pani pojechała ...
a czerwone świeciło się nadal....
 
(uprzedzając ew. pytania - obyło się bez kolizji)
 
by lookaka
 
* * *
 
Koleś zostawił samochód zaparkowany równolegle do krawężnika. Wraca a tu mu policjant mandat usiłuje wypisać. Pyta się:
- Panie Władzo! Zaraz, zaraz! Co pan robi?? Za co ten mandat??
- No jak to? Szanowny Pan znaku nie widział ?
- Jakiego znaku ??
- No przecież stoi tutaj jak wół: "Zakaz parkowania - nie dotyczy chodnika"!
- No i co?
- No jak to co?? Zaparkował Pan na ulicy a nie na chodniku!
- Ale mnie to nie dotyczy!
- Co Pana nie dotyczy?? Co Pan jesteś?? Poseł? Radny??
- Nie ... po prostu mnie to nie dotyczy!!
W tym momencie koleś wyjmuje dokumenty i podaje policjantowi.
A tam napisane jest wyraźnie:
 
Zbigniew Chodnik
 
(mandatu nie dostał)
 
by Misiek666
 
* * *
 
INTERCITY
 
Rzecz się dzieje w pociągu. Z mojego miasteczka kilku chłopców wybiera się do Jarocina (wiadomo jak wyglądają) na koncerty. Ładują się do przedziału, w którym siedzi sobie babcia. Pytają kulturalnie czy mogą się dosiąść. Babcia odpowiada ...że jak najbardziej!
(a minę miała wiadomą jaką ). A że w przedziale było chłodno jeden z chłopców zmierza do pokrętła, którym reguluje się temperaturę i w międzyczasie grzecznie pyta:
A pani dokąd?
- Ja do Warszawy
- A my do Jarocina
I w ty momencie przestawił pokrętło na „ciepło”
Na to przerażona babcia!:
- Panie zawróć pan, ja do dzieci!
 
by dyzio72
 
* * *
 
URODZINY CZY IMIENINY ??
 
Stoimy z Tomaszkiem pod firmą na papierosku. Tomaszek zagaja :
- Kurcze. Chyba jakiegoś browara dzisiaj zaliczę. Wczoraj też z resztą było małe co nie co... wszystko przez te urodziny ...
- Jakie urodziny ??
- No nie wiesz ?? Tyskie ma 375 lat !!!
 
by Misiek666
 
* * *
 
Mój kumpel z HD patrzy mi zza pleców na stronę JM i mówi :
- Jebnęli się z tymi imionami ...
- Hę ??
- No z tymi imieninami ...
- Jakimi ??
- No że dzisiaj obchodzą: Euzebia, Franciszek i Longin
- Ale osocichosi ??
- Dzisiaj obchodzą : Euzebia, Franciszek, Login i ... Password
 
by Misiek666
 
* * *
 
ANATOMICZNE
 
Biuro.
W biurze kilka osób, szykuje się większa impreza (zwana również "iwentem"), wszyscy coś załatwiają, jeden przez drugiego do trzeciego krzyczy, telefony dzwonią, jednym słowem - rejwach jak na wyprzedaży. I jak to się w takich sytuacjach zdarza (zdarzyć się MUSI), następuje taka chwila, że wszyscy w sposób idealnie skoordynowany, ale zupełnie nie zaplanowany, milkną - następuje dziwna chwila ciszy, w którą z niesamowitym akordem wdziera się głos tego jednego, który, przekrzykując jeszcze przed chwilowy hałas w tle, grzmi do słuchawki:
 
- A nadmucha mi pani tak, żeby mi pod sufit poleciały?
 
by Moosehead
 
* * *
 
- Anecia ... Ty jesz pieczywo ? Przecież nie jadłaś !!!
- Weź się odczep od Aneci. Ja to bym chciał mieć takie ciało jak Anecia !
- Taa?? I co byś wtedy robił ??
- Jak to co ??? Staaaaaaaaaaary ... dotykałbym się bez przerwy !!!
 
by Misiek666
 
* * *
 
KELNER LINGWISTA
 
W poniedziałek miałam rozmowę kwalifikacyjną do pewnego amerykańskiego laboratorium. Rozmowę odbywał ze mną prezes firmy i jego współpracownik.. Pracę otrzymałam i zostałam zaproszona wraz z czterema szczęśliwcami na elegancką kolację z moim przyszłym "anglojęzycznym" szefostwem.
Jeden z panów hamerykanów zamówił żeberka (ang.ribbs).
Kelner przyjął wszystkie zamówienia i oddalił się..
Cała dystyngowana atmosfera runęła w momencie kiedy kelner podszedł do pana od żeberek i głębokim, pięknym głosem oznajmił:
- Ryby dla pana...
 
by Madah
 
* * *
 
PRZYSZŁA SZWAGIERKA ??
 
Kolega pewien utrzymywał, że został zaciągnięty do łóżka przez pewną niezbyt mu znaną pannicę (poprzez wyciągnięcie z imprezy do pobliskiego domu) i kiedy rano się zbudził to usłyszał:
- O k***a, a co Ty tu robisz?
- Jak to co?
- Przecież to nie miałeś być Ty, tylko Twój brat! wyp****j!
 
by Kovalix
 
* * *
 
BLOKOWISKO
 
Pewnego razu pojechałem do mojej lepszej połowy autem tatusia.
Moje skarbiątko mieszka w bloku, a właściwie w wieżowcu, więc pełen obaw o los samochodu zaparkowałem nieopodal.
Obaw - bo miejsca pod blokowiskami znane są z tajemniczych zaginięć pojazdów lub w najlepszym przypadku, sprzętu grającego z nich wraz z szybami.
Po jakimś czasie, przesyconym miłością i takimi tam, gdy już się ściemniło, postanowiłem udać się w drogę powrotną do domu. Obawy powróciły do mnie, gdy opuszczałem jej mieszkanie. Kiedy odprowadzała mnie na klatkę, zerknąłem przez okno na parking i z lekkim uśmiechem zapytałem:
- Jak myślisz rybcia, stoi jeszcze?
- Niee, no już chyba nie - odpowiedziała uśmiechając się filuternie.
 
W tym momencie uświadomiłem sobie, że nie myślimy o tym samym.
 
by bonus
 
* * *
 
PROSZĘ CZEKAĆ... BĘDZIE ROZMOWA
 
Rzecz się działa na wykładzie z logiki matematycznej. Wykład wybitnie ciekawy... każdy robi wszystko byle tylko nie zasnąć ...wykładowca truje 3 po 3 ... w pewnej chwili dzwoni telefon, niby nic, a jednak ... dźwięk polifoniczny Smerfów. Facet zdezorientowany rozgląda się po sali i w tym momencie pada okrzyk z końca sali
- Gargamel, to do Ciebie.
 
by Anonimek
 
* * *
 
CASTORAMA - BUDUJESZ, REMONTUJESZ, URZĄDZASZ - Tylko k...a dlaczego o 7 rano??
 
Starsza Pani w Castoramie na stoisku z elektroniką i AGD w Poznaniu.
- Proszę Pana, jaki jest najlepszy automat?
Sprzedawca spokojnie:
- No moim zdaniem to Kałasznikow
- Tak? A gdzie stoją?
 
by Spirit
 
* * *
 
W każdą sobotę do moich służbowych obowiązków należy wymiana butli PB, używanych w kuchni w mojej knajpie. Tak więc pojechałem moim żelazkiem do legnickiej Castoramy. Wyciągnąłem dwie puste butle i położyłem zgodnie z procedurą na stoisku z butlami. Czekając na obsługującego żeby mi je wymienił, dojrzałem że przypałętała się obok całkiem milutka dla oka panienka i zaczęła oglądać butle. W pewnym momencie chciała podnieść pełną butlę... jednak nie dała rady. Spróbowała podobnie z butlami przyniesionymi przeze mnie i z radością stwierdziła że te uniesie.
Po chwili przyszedł pan obsługujący, wydał mi dwie pełne butle i już miałem się zbierać do wyjścia, jednak przezornie zostałem na miejscu akcji w nadzieji, że nastąpi coś ciekawego. Moja intuicja znów mnie nie zawiodła. Panienka zagadała do gościa... i dało się usłyszeć taki dialog:
- Przepraszam... ja też bym chciała kupić butle z gazem
- A czy wcześniej brała pani gaz od nas?
- Nie, to będzie pierwszy raz
- To za pierwszym razem będzie drożej, bo trzeba kaucję opłacić
- No trudno, ale wezmę jedną
- Żaden problem, już pani podaję
Panienka z przerażeniem popatrzyła na gościa jak ściąga z góry pełną butle, podeszła do mojej pustej, podniosła delikatnie, zatrzepotała rzęsami i zagadała kokieteryjnie do facia:
- A nie byłby pan tak dobry i nie dał mi tej lżejszej??
 
by Lennox
 
* * *
 
Pewna Pani kupiła pralkę. Na zakupach jest z mężem - powiedzmy niech ma na imię Franek.
Chłopaki pakują pralkę w specjalną folię do transportu. Taką z pęcherzykami powietrza (tak, tak, właśnie taką, którą jak się dostanie w ręce to ciężko się powstrzymać żeby nie powyciskać wszystkich pęcherzyków). Pralka już stoi na folii, ale jeszcze nie zapakowana więc folia rozłożona naokoło sprzętu. Pani niechcący nadepnęła na folię i dało się słyszeć charakterystyczne trzaski pękających pęcherzyków. Pani lekko przestraszona:
- A co to?! A co to?!
Jeden z pakujących
- To proszę Pani są Prądy Błądzące. Po rozpakowaniu pralki w domu przez 24 godziny nie wolno jej ruszać żeby wszystkie prądy mogły się ulotnić.
Tu reszta chłopaków już chowała się za półkami nie wyrabiając....
A Pani do męża:
- Słyszałeś Franek, są prądy błądzące i nie wolno pralki ruszać przez 24 godziny!!
A mąż na to ze znawstwem w głosie:
- No jasna sprawa!
 
by Spirit
 
* * *
 
W takim razie teraz ja się z szanownym Bojownictwem pożegnam ze znawstwem:
Do zobaczenia za tydzień :)
5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy LXXIX
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Autentyki LXIII - Na gałęzi siedzi ptaszek...
Przejdź do artykułu Cierpienia, które mężczyźni muszą znosić dla swoich kobiet
Przejdź do artykułu Autentyki LXII: Kup pan trumnę
Przejdź do artykułu 7 najdziwniejszych rzeczy, jakie rzekomo znajdują się w archiwach Watykanu
Przejdź do artykułu Autentyki LX - 500 zł od biednego studenta?!
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Najlepsze stroje na Halloween
Przejdź do artykułu Autentyki LIX - co pana obchodzi, jak ja parkuję?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą