Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Krótkie, ale cholernie mocne cytaty historyczne, od których przechodzą ciary po plecach

368 165  
1185   105  
Znalezienie odpowiednich słów na opisanie wybuchu bomby atomowej czy poświęcenia się dla dobra swoich przyjaciół na pewno nie jest łatwe. Niektórym to się jednak udaje, a okoliczności sprawiają, że taka wypowiedź staje się legendarna i potrafi wywołać dreszcz. Oto niektóre z nich.

#1. Lawrence Oates przed wyjściem w zabójczą zamieć: „Wychodzę na zewnątrz i mogę spędzić tam trochę czasu”

W 1911 roku kapitan Lawrence Oates dołączył do ekspedycji Roberta Falcona Scotta, której celem było zdobycie Bieguna Południowego. Panowie mieli jednak pecha, bo na miejscu dowiedzieli się, że ktoś ich ubiegł 34 dni wcześniej. To jednak nie był koniec nieszczęść, w drodze powrotnej pogoda nie dopisała, jeden z członków ekspedycji zamarzł na śmierć, a kapitan Oates odmroził sobie stopy, skazując pozostałych na wolny marsz. Jako wyjątkowy dżentelmen zaproponował, aby towarzysze go porzucili i sami się ratowali, zwiększając szansę na dotarcie do następnego punktu zaopatrzenia. Oni jednak odmówili.

17 marca nadeszła zamieć, a Scott odnotował w swoim dzienniku, że Oates wyszedł z namiotu, rzucając na pożegnanie te słynne już słowa: „Wychodzę na zewnątrz i mogę spędzić tam trochę czasu”. Nigdy więcej go nie widziano. Niestety jego poświęcenie nie uratowało pozostałych członków ekspedycji, którzy również zginęli podczas zamieci 12 dni później, niecałe 20 km od punktu docelowego wędrówki. Ich ciała odnaleziono, ale Oatesa nie.

#2. Daniel Daly przed ruszeniem w bój: „No dalej, sukinsyny. Chcecie żyć wiecznie?”


A oto jeden z najwaleczniejszych marines, jakich w swoich szeregach posiadali Amerykanie. Jeszcze zanim wysłano go do walki we Francji podczas I wojny światowej, zdążył zasłynąć w niejednym boju, w efekcie czego odznaczono go dwukrotnie Medalem Honoru. Nie sposób pominąć, za co konkretnie je dostał, bo to doskonale pokazuje, jakim był żołnierzem. Pierwszy medal otrzymał za zasługi podczas powstania bokserów w Chinach. Przydzielono go do ochrony amerykańskiej ambasady w Pekinie i kiedy reszta wojsk wyruszyła po dodatkową broń i posiłki, szeregowy Daly został sam na posterunku. Bokserzy wyczuli okazję i ruszyli do natarcia, ale nie mieli pojęcia na co, a raczej na kogo się porywają. Daly sam obronił fortyfikację, zabijając ok. 200 żołnierzy wroga, uzbrojony jedynie w karabin powtarzalny i bagnet.

Podczas amerykańskiej okupacji Haiti w 1915 roku, już jako sierżant, zdobył drugi Medal Honoru. Jego oddział 35 osób wpadł w zasadzkę ok. 400 haitańskich powstańców. Otoczeni przez wroga Amerykanie stracili jedyny ciężki karabin maszynowy, gdy podczas zajmowania pozycji obronnych wpadł on do rzeki. Na szczęście był tam sierżant Daly, który na ochotnika wyłowił karabin z dna rzeki i później jako dowodzący jednego z trzech pododdziałów wyprowadził swoich ludzi z oblężenia, doprowadzając ich bezpiecznie do amerykańskiej bazy.

Nie dziwne więc, że mając takiego człowieka u boku można pokonać nawet liczniejszego, lepiej uzbrojonego przeciwnika. I tak właśnie stało się w czerwcu 1918 roku w trakcie bitwy pod Belleau Wood w okolicach Paryża, kiedy to Daly zasłynął raz jeszcze swoim heroicznym okrzykiem „No dalej, sukinsyny. Chcecie żyć wiecznie?”, którym powiódł swych ludzi ku zwycięstwu.

#3. Sierżant Milunka Savić podczas stania na baczność w oczekiwaniu na decyzję, która miała nadejść następnego dnia: „Zaczekam”


W 1912 roku, kiedy Milunka Savić miała 24 lata, jej brat został wezwany do wojska. Trwała wówczas I wojna bałkańska. Nie wiadomo, czy Milunka go zastąpiła, czy poszła do wojska razem z nim (podaje się raczej tę pierwszą wersję), natomiast pewnym jest, że oszukała dowódców, podając się za mężczyznę. Wielokrotnie wsławiała się w boju, zostając najczęściej odznaczaną za zasługi wojenne kobietą w historii. I właśnie z odkryciem jej prawdziwej tożsamości wiąże się ta historia.

Milunka została wezwana do swojego dowódcy, ale ten nie chciał jej ukarać, bo nie raz dowiodła swojej wartości na polu walki. Zamiast tego zaproponował jej przeniesienie do oddziału medycznego, co oczywiście nie spotkało się z aprobatą „serbskiej Joanny d'Arc”. Dowódca powiedział jej, że w takim razie zastanowi się co z nią zrobić i da jej odpowiedź jutro. Savić odpowiedziała jedynie: „Zaczekam” i stała na baczność jeszcze przez godzinę, zanim dowódca się poddał i pozwolił jej wrócić w szeregi piechoty.

#4. J. Robert Oppenheimer, dyrektor naukowy Projektu Manhattan, po przeprowadzeniu udanego testu bomby atomowej: „Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów”


Sentencja ta brzmi bardziej jak cytat zaczerpnięty z jakiegoś filmu science fiction, wypowiedziany ustami generała kosmitów podbijających wszechświat. Jednak waga wydarzenia, które przyczyniło się do wypowiedzenia tych słów, rzeczywiście ma skalę kosmiczną dla ludzkości. Chodzi bowiem o test nuklearny o nazwie Trinity, będący zwieńczeniem Projektu Manhattan - trwającego w czasie II wojny światowej przedsięwzięcia mającego na celu opracowanie pierwszej broni atomowej.

Po przeprowadzeniu testu Oppenheimer wypowiedział zdanie zaczerpnięte ze świętej księgi hinduskiej (Bhagawadgita): „Jasność tysiąca słońc, rozbłysłych na niebie, oddaje moc Jego potęgi. Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów”.

#5. Spartanie w odpowiedzi na blef wroga: „Jeśli”


Filip II Macedoński był ojcem Aleksandra Wielkiego. Jego syn któregoś dnia podbił cały (znany) świat, stając się jednym z największych wodzów, jakich wydała na świat Matka Ziemia, ale to Filip zaczął imponujące podboje, zdobywając wszystkie greckie państwa-miasta. No, prawie wszystkie. Sparta była bowiem domem wspaniałych wojowników, którzy całe swoje życie podporządkowali dyscyplinie.

W 346 r. p.n.e. Filip wysłał do Spartan list z ostrzeżeniem, który brzmiał mniej więcej tak: „Radzimy wam poddać się bez zbędnej zwłoki, albowiem jeśli sprowadzę moją armię na waszą ziemię, to zniszczę wasze farmy, zniewolę waszych ludzi i zrównam z ziemią wasze miasto”. Powiedzenie „lakoniczna wypowiedź” wzięło się od Lakonii, regionu, w którym położona jest Sparta. Jej mieszkańcy uczeni byli wypowiadać się krótko i zwięźle, co zastosowali również w tym przypadku. Ich odpowiedź brzmiała bowiem: „Jeśli”. Filip nigdy nie próbował podbić Sparty.

Źródła: 1 | 2 | 3
12

Oglądany: 368165x | Komentarzy: 105 | Okejek: 1185 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało