Garść zabawnych historyjek z życia wziętych - po raz dziesiąty.
Wyłażę z komentarzy, żeby opowiedzieć Wam pewną sytuację, której (ku mej radości:) byłam świadkiem.
Jak to ja - spóźniłam się na tramwaj. Następny na 10 minut, więc siadłam na przystanku i czekam.
Poprzedzani odgłosami zażartej dyskusji, na przystanek zmierzają 3 panowie menele, z wyglądu tudzież rozsiewanej woni - zupełnie standardowi. Stanęli sobie w kąciku, bez krępacji wyjęli po piwku, jeden fachowo otworzył metodą "kapsel o kapsel", chwilę postali, pokontestowali rzeczywistość, wtem jeden rzecze:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą