Kolejna garść rozmów klientów z infolinią. Konsultanci jak widać są wysoko szkoleni...
kl. "Bo ja wiążę się z następującym problemem"
ja: Czy jeszcze w czymś mogę pomóc?
kl: Nie. Między nami wszystko skończone.
kl: Lecicie w ciula jak Zenon z Garsiją.
ja: Podała mi pani błędny PESEL.
kl: A to widocznie mąż zmienił.
kl: Bądźmy sobie ludziami.
kons: W jakim celu pan dzwoni?
kl: No ze swojego.
kons: Ze swojego?
kl: No telefonu, jeden mam przecież
KL: La bla bla ku*wa mać.
Ja: Proszę nie przeklinać.
Kl: Ja nie przeklinam, to takie przysłowie.
Kl. Proszę pani, 17,90 zł to przecież nie są żadne horyzontalne pieniądze, prawda?
Kl: Nie mogłem odebrać, bo mam telefon dotykowy, a akurat gładź kładłem.
Z cyklu wyobrażenie o pracy na infolinii:
kl.- Przycisz, muszę podać numer karty.
żona - Ale przecież już podawałeś.
kl - Teraz ta druga odebrała.
ja - Nie będę mogła udzielić pani żadnej informacji...
Kl - Ale ja mam hasło!
Ja - Jakie hasło, proszę pani?
Kl - (szeptem) Z-B-I-G-N-I-E-W.
Ja - Skąd ma pani takie hasło? Nasz system nie generuje haseł lecz czterocyfrowe kody.
Kl - Hmm... yhm... To ja...hmm, to ja panią pozdrawiam! Do widzenia!
kl: Dzwonię się zapytać czy jest u mnie internet RTL (LTE).
ja - Proszę wyciągnąć wtyczkę od dekodera z prądu.
kl - Mieciu, wyłącz wtyczkę od dekodera z prądu (chwila ciszy). Nie wiem która, wyciąg wszystkie.
Kl: "To nie ma sensu, pan mi ciągle odbija piłeczkę. Ja nie mam z panem o czym rozmawiać, bo pan jesteś wysoko szkolony w rozmowach z trudnymi klientami."
Ja: Oświadczam, że rozmowa może być nagrywana.
Kl: OK, pozdrawiam w takim razie słuchaczy.
Mój prywatny zwycięzca w dzisiejszym dniu, gadam z klientem, sprawdzam wszystko, wystawiłem mu zgłoszenie, już powoli przychodzi czas żegnania się i wtedy klient zabija mnie pytaniem: "A pan jest teraz w pracy?"
Klientka w stanie nieważkości, nie potrafi odczytać informacji w menu, krzyczy na dziecko, które odczytuje komunikaty. W końcu nie wytrzymuję i proszę dziecko do telefonu. Dziecko sprawnie wykonuje polecenia, super podziw. Na zakończenie dziecko do matki jedzie: "Ty już nie dyskutuj więcej, ta pani woli rozmawiać z rzeczowymi osobami".
A czy Ty także pracujesz na infolinii i masz podobne kwiatki? Tylko muszą to być rozmowy notowane przez Ciebie, a nie ściągnięte z sieci i ogólnie znane. Podziel się takimi perełkami opatrzonymi własnym komentarzem. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz infolinia.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą