Dnia 5 czerwca roku Pańskiego 2011, wyruszyliśmy do Świebodzina, nazywanego przez tambylców polskim Rio de Świebodzineiro. Oto krótki przebieg naszego wspaniałego tripu. Jak wiadomo, słoneczka były, krzywe wieże w Pizie były, a Polacy nie gęsi swoje zdjęcia mają : ).
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą