Witajcie fani najgłupszych znanych ludzkości zabaw. Dziś dowiesz się o zabawach w sianie, poznasz zabawę w Rzym oraz dowiesz się jak zaliczyć dobry uczynek...
Gdy miałam jakieś 5 lat poszłam z mamą w odwiedziny do znajomych. Było tam dwóch moich kolegów, jeden miał 4 lata, a drugi 3. Podczas gdy nasi rodzice gościli się w salonie, my zeszliśmy do piwnicy i postanowiliśmy pobawić się w dom. Ja byłam mamą, starszy - ojcem, a najmłodszy synem. Ja i ojciec postanowiliśmy ugotować obiad. W tym celu, w olbrzymim parniku z jakąś gliną czy inną budowlaną substancją zaczęliśmy mieszać różne składniki, które znaleźliśmy, m.in. farby, proszki, rozpuszczalniki a także weki, przygotowane już na zimę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą