PONIEDZIAŁEK - Posterunkowy Paproch, zgłosił się ochotniczo na konkurs poezji resortowej. Nie wiedziałem, że Paproch pisze wiersze. Ale z drugiej strony, kto wie, że jestem zapalonym nurkiem? Nikt! Ale kiedyś się pochwalę, i powiem ile miałem trudności ze zmieszczeniem się w wannie, razem z akwalungiem!
WTOREK - Paproch jeszcze nie wrócił. Trzymamy za niego kciuki. Razem z kapralem Klucha. Pułk. Żelazny, nie zgodził się trzymać moich kciuków.
ŚRODA - Wrócił posterunkowy Paproch. Wymięty i zapłakany, bo nic nie wygrał. Powiedział, że po deklamacji, komisja wylała go na zbity pysk. Kazałem mu przeczytać wiersz który napisał:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą