Siedzi Janko Muzykant na wzgórku nad Wisłą i wzdycha:
- Echhh... Bach umarł.
Po chwili:
- Echhh... Beethoven nie żyje.
I jeszcze po chwili:
- Kurde i ja się coś źle czuję.
* * *
Pewnego razu Powolny Lopez wziął sobie w Saloonie dziewczynę. Zaprowadził ją do pokoju i zaczął się rozbierać wyrzucając przy tym każdą rzecz przez okno (oczywiście trwało to bardzo długo).
- Co ty robisz? - spytała dziewczyna.
- Mmaałłaa, jjaakk mmyy ttu sskkooończyymmyy, ttoo ttee cciiuucchhyy wwyyjjddąą zz mmoooddyyy.
* * *
Idzie gostek przez pustynię i widzi głowę wystająca z piasku. Głowa łamiącym się głosem prosi o pomoc:
- Niech pan mnie odsypie, zakopał mnie tu jakiś sadysta...
- Oj niedokładnie, niedokładnie - odparł gostek, przysypując głowę.
* * *
- Co dostałaś w pracy, odchodząc na emeryturę?
- Ooo, takiego ch*.*...
- O kurczę! A ja głupia wzięłam pieniądze...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą